sobota, 8 listopada 2014

8 ♥



Prawdziwa kobieta zatrzyma mężczyznę wzrokiem, a nie cyckami.




-Naprawdę Cię kocham.-spojrzał mi prosto w oczy.
-Ja.. ja ..


Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć, dlatego szybko wybiegłam z sypialni, chwyciłam kurtkę, torebkę i wyszłam z domu chłopaka. Na całe szczęście niedaleko był postój taksówek, więc wzięłam jedną z nich i pojechałam do domu. 
Zapłaciłam kierowcy i weszłam do środka. Zajrzałam do salonu, na kanapie siedział uśmiechnięty Mats.

-Hej już jestem-odezwałam się.
-Spoko-wyszczerzył się jeszcze bardziej.
-Co się stało, że tak zacieszasz?-usiadłam obok niego.
-No co fajny dzień mamy, wieczór kawalerski Svena dzisiaj, ty jesteś uśmiechnięta, czego chcieć więcej?- zapytał wstając z kanapy.
-Ćpałeś coś ?!- roześmiałam się.
-No pewnie siostrzyczko- pokiwał głową i poszedł do kuchni. 

Wiedziałam, że Matsowi chodzi o coś innego ale już nie dopytywałam się. Poszłam do łazienki i postanowiłam wziąć długą, relaksującą kąpiel. Cały czas moją głowę, zaprzątały myśli o Mario. Nie chcąc o tym myśleć włączyłam wieżę, z której zaczęła lecieć jedna z moich ulubionych płyt.  
Słuchałam muzyki i nie myślałam o niczym. O 15 wyszłam z wanny, wysuszyłam i wyprostowałam włosy a następnie poszłam owinięta w ręcznik do garderoby. Wzięłam przygotowane wczoraj ubrania i je założyłam. Zrobiłam szybki makijaż i zeszłam na dół. Mój brat zostawił karteczkę, że pojechał do Svena i życzy nam udanej zabawy. Uśmiechnęłam się sama do siebie, zamknęłam dom, wsiadłam do mojego kochanego autka i pojechałam do panny Braun, a od jutra Bender. Zaparkowałam na podjeździe i weszłam do mieszkania przyjaciółki. Była sama, siedziała w kuchni.

-Jesteś wreszcie- ucieszyła się - No i jak wyglądam?
-Super, a teraz chodź jedziemy do klubu bo, dziewczyny już pewnie czekają-uśmiechnęłam się i zadzwoniłam po taksówkę. 

Wyszłyśmy przed dom..a tam wieeeeeeelki bukiet róż, a za nimi Mario.


-Łoo, Mia nie wspominałaś-moja przyjaciółka była bardziej podekscytowana niż ja.
-Cicho-zaśmiałam się.-Mario co ty robisz?
-Udowadniam Ci, to że to co rano powiedziałem to nie tylko puste słowa.. Mia kocham Cię.
-O jak słodkoooo-westchnęła Ann.
-Mario.. ja nie wiem co mam powiedzieć-usłyszałam klakson taksówki -Musimy iść-pociągnęłam przyjaciółkę i za rękę i wsiadłyśmy do samochodu .

Ann całą drogę do klubu trajkotała jakby ktoś ją nakręcił. Przestała gdy byłyśmy przy stoliku, gdzie siedziały Cathy, Ewa, Agata, Tugba, Sila,Lisa, Jeny, Sonia i ta cała Sylvia.
-Ona się sama wprosiła-szepnęła mi Cath 
-Domyśliłam się-odpowiedziałam również szeptem.
-To co  pijemy za przyszłą pannę młodą!-krzyknęła Lisa i wzniosła swojego drinka- Za Ann!
-Za Ann! -odpowiedziałyśmy chórem i wypiłyśmy napoje.

Zabawa z każdą minutą się rozkręcała, dziewczyny pobiegły do DJ i poprosiły o karaoke i w taki oto sposób dziesięć minut później słuchaliśmy "śpiewania" Lisy,Ann i Jeny. Myślałam, że zesikam się ze śmiechu, gdy słyszałam ich wykonanie piosenki Rihanny "Only Girl".
Potem Tugba , Cathy i Sila  wkroczyły z Lady Gagą i jej "Poker Face". 
Dobrze, że reszta dziewczyn nie wyraziła chęci na dalsze śpiewy. Natomiast wszystkie ruszyłyśmy na parkiet.

-Oooo!Kocham to! -krzyknęłam kiedy usłyszałam dźwięki muzyki.


- Mia, mistrz parkietu!-krzyknęła Ann.
-No sie wie-odpowiedziałam jej i dalej "tańczyłam".

Dawno nie bawiłam się tak jak w tamtym momencie, dziwiłam się strasznie, że nogi mnie nie bolą. Pewnie alkohol robił swoje. Było mi tak fajnie, lekko i przyjemnie. Nic mnie nie obchodziło. Dopiero po czterech utworach wróciłam do stolika. Siedziała tam tylko Sylvia. Wzięłam swojego drinka i przyglądałam się dziewczynie.
-Co się tak gapisz?!-warknęła.
-Myślę jak mój kochany przyjaciel mógł się z Tobą związać-odpowiedziałam.
-Ja w przeciwieństwie do Ciebie mam poczucie stylu,klasę i całą resztę, której ty nie posiadasz-zaśmiała się jak ropucha.
-Rzeczywiście kochana poczucie stylu to ty masz- powiedziałam sarkastycznie pacząc na jej strój.
Powiedziała coś pod nosem ale już nie miałam zamiaru jej słuchać.
Piłam kolejne drinki i rozmawiałam z dziewczynami, które również postanowiły odpocząć i napić się czegoś. 

Około 2 postanowiłyśmy przenieść naszą imprezę do domu Ann. Pojechałyśmy tam prawie wszystkie, Sylvia chyba zrozumiała, że nikt nie pragnie jej towarzystwa i pojechała do siebie. Już myślałam, że nie odczepi się od nas. Chyba żadna z nas nie pałała do niej jakąś większą sympatią. Była tak pusta i płytka, że to nie mieści się w głowie.

O 4 postanowiłyśmy iść spać, bo przecież trzeba jakoś wyglądać jutro. Dziewczyny spały w salonie na kanapie i w sypialni gościnnej a ja z Ann u niej w pokoju.


                                                     ***



-Denerwuję się - jęczała moja przyjaciółka zakładając sukienkę.
-Czym? Tym, że Sven się rozmyśli i zwieje Ci sprzed ołtarza?
-Mia! Nawet tak nie żartuj!- uderzyła mnie.
-Hah! No dobra, tylko mnie nie bij..-zaśmiałam się.

Ceremonia w kościele była przepiękna. Nikt nawet nie miał zamiaru uciekać a zwłaszcza Sven, który był wpatrzony w moją przyjaciółkę w jak ósmy cud świata. Nie uwierzycie, ale na wesele poszłam z Mario! Nie dałam mu żadnej odpowiedzi na jego wyznanie, wolę do końca się przekonać co właściwie czuję. 

-Zatańczymy?-zapytał Goetze gdy byliśmy na już nas sali i zabawa trwała w najlepsze.
-No dobrze- uśmiechnęłam się.
Akurat gdy weszliśmy na parkiet zaczął się wolny kawałek. Mario przysunął się bliżej mnie i uśmiechnął się.
-Pięknie wyglądasz, cała jesteś piękna- powiedział patrząc mi w oczy.
-Dziękuję-uśmiechnęłam się, czułam, że się rumienię.
-Uwielbiam to..-zaśmiał się.
-Co?-zdziwiłam się.
-To jak się rumienisz, jak ktoś Ci powie, że jesteś piękna-puścił mi oczko.
-Głupek-szturchnęłam go.
-Tęskniłem za tym..
-Mario..-nie dokończyłam bo podszedł do nas Mats.
-Mario. Już raz ją skrzywdziłeś i jak zrobisz to kolejny raz to oświadczam, że osobiście Cię zabije, poćwiartuję, zakopię, odkopię i wrzucę do stawu..
-Stary-Mario zrobił się lekko blady.
-Nie skończyłem! Mam nadzieję, że jej nie zranisz.. Odkąd między wami znów coś jest, a gołym okiem widać, że coś jest moja siostrzyczka jest szczęśliwa. Cały czas się uśmiecha.. Nie spierdol tego-uśmiechnął się- Teraz skończyłem.
-Nie spierdol, obiecuję.
-No mam nadzieję.

Nie wiedziałam co mam na to wszystko powiedzieć, dlatego stałam tam jak idiotka i milczałam.  Myślałam , że zwariuję .Sama nie ogarniam co się dzieje w moim życiu.. Postanowiłam, że po weselu wyjadę na kilka dni i odpocznę.
Korzystając z okazji, że Mario jest zajęty rozmową z Matsem niezauważona wymknęłam się na zewnątrz.

-Przeziębisz się -usłyszałam głos Marco i poczułam jego marynarkę na swoich ramionach.
-Dzięki-uśmiechnęłam się do niego.
-Stało się coś?-usiadł obok mnie.
-Nie.. nie wiem co mam zarobić w sprawie z Mario, za szybko to się dzieje, zmęczona tym jestem.
-Wyjedź gdzieś i przemyśl to wszystko.-uśmiechnął się.
-Jak ty dobrze mnie znasz, właśnie chciałam gdzieś po weselu pojechać, tylko nie wiem gdzie.
-Pamiętasz ten mój domek letniskowy w lesie za Dortmundem?
-No pamiętam, ten drewniany tak?
-Dokładnie ten. Jak chcesz mogę Ci dać do niego klucze, nikt nie wpadnie na to, że tam jesteś a ja nikomu nie powiem.
-Dziękuję, kochany jesteś-westchnęłam- Marco?
-Tak?
-Przytulisz mnie?-uśmiechnęłam się.
-Ciebie zawsze.

Zamknęłam oczy i wtuliłam się w Reusa. Kochałam spędzać z nim czas. Niestety ostatnio mamy go dla siebie bardzo mało.
-Czemu jesteś z Sylvią?-zapytałam nie otwierając oczu.
-Sam nie wiem, spotkałem się  z nią parę razy a ona wyobraziła sobie, sam nie wiem co.. Nie kocham jej.. Wiem, że leci tylko na moją sławę i całą resztę.-westchnął.
-Ucieknij ze mną do tego domku- zaśmiałam się, ale mówiłam poważnie.
-To nie jest w sumie taki zły pomysł, i tak teraz przez tą kontuzję kostki nie gram..
-No własnie. Oboje sobie odpoczniemy i spędzimy trochę czasu razem, bo tęskniłam za Tobą blondyno!
-Też tęskniłem i wypraszam sobie blondynę!-zaśmiał się i ja razem z nim.


______________________________________________________________________
No to jest rozdział... 
Wybaczcie mi to coś  -,- 
Nie mam weny i cierpię z tego powodu.
Obiecuję, że następny będzie LEPSZY ! ♥ 
Wybaczcie błędy jeśli są jakieś:)

I komentujcie, bo to bardzo motywuje :)
Kocham, buziaki ;* ♥















17 komentarzy:

  1. Nie ma weny, ale internet jest, zatem, u Ciebie zawsze jest wena :D
    Tak, niech sobie SAMI pojadą do tego domku, będzie ciekawie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tego bloga no <3
    Nie wiem co mam napisać, nie będę się rozpisywać bo nie ma takiej potrzeby :D I "to coś" jest mega ! :D
    SUPER ROZDZIAŁ ♥♥♥ Czekam na nowy :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. Błaszczykowska8 listopada 2014 13:06

    Nadrobiłam wreszcie wszystkie rozdziały i powiem Ci, że są super ! :D
    Masz talent ;)
    Rozdział cudowny ;* Z niecierpliwością czekam na nowy :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział :) Czekam na nowy :*

    OdpowiedzUsuń
  5. wolę połączenie Mia+ Marco :D ciekawe co będą robić w ttm domku ;) na pewnk coś wymyślisz, tymczasem zapraszam do siebie, na jeszcze ciepły rozdział :* http://walcz99.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham Tego bloga noooo ! :D
    Piszesz cudowne rozdziały :)
    Ten bardzo mi się podobał :) Mam nadzieje, że Mia wszystko dokładnie sobie przemyśli :)
    Czekam nn i buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zwykłe super rozdział, czekam na nowy :) :*
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. ♥ ! Mega rozdział ! Czekam na nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział! Tęskniłam za kolejnym rozdziałem :*
    Co do samego rozdziały to nie wiem co mam myśleć... Z jednej strony chciałabym, żeby Mia była z Mario, ale z drugiej...
    Hmm zobaczymy co stanie się w kolejnym rozdziale. Mam nadzieję, że Marco definitywnie skończy z Sylvią. Nie lubię jej XD
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział!
    Pozdrawiam i życzę weny oraz zapraszam do siebie ♥
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejciu *.*
    Trafiłam tu przypadkiem ale już się zakochałam w tym blogu!!!
    Pisz szybko następny! :)
    Pozdrawiam i czekam na nn. :>

    Również zapraszam do siebie :

    http://a-jednak-przetrwali-ciezkie-chwile.blogspot.com/

    http://nigdyniezapomnieszomilosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Julcia, część jak zawsze świetna, ale następnym razem jak utniesz część tak, jak poprzednią, to przyjadę do Ciebie, wyciągnę informacje, jaki będzie.ciąg dalszy i chyba ukatrupię, zresztą mówiłam Ci już to. Hehe nie no, żartuję. Nie mogła bym Ci tego zrobić <3 Mam nadzieję, że wena Cię dopadnie jak najszybciej :* /Ania M <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział !!! :D Fajnie, że ucieka z Marco do tego domku :D Bardziej mi pasuje, żeby Mia była z Marco :D Życzę weny i do następnego rozdziału, (który mam nadzieję już za bardzo niedługo się pojawi :D ) Pozdrawiam ;* - Karu ;d

    OdpowiedzUsuń
  13. Naprawdę fajny rozdział. Widać kto ma talent do pisania :D
    Zapraszam do mnie http://pilkarsko-siatkarskie-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Dało radę nadrobić!:D
    Jest Marco , wiec i muszę być ja...
    Powiem Ci , że zaskakujesz z każdym momentem.
    Siedzę i wpatruję się w ekran przetwarzając informacje.
    Dziwne jak na mnie.
    Mam nadzieję , że już niedługo kolejny i rozjaśnisz moje wątpliwości...
    Czekam niecierpliwie!

    Ann,

    Zapraszam na odsłony codzienności kochana bądź na coś nowego http://du-sei-stark.blogspot.com/
    http://wiaze-z-toba-codziennosc.blogspot.com
    Ann.

    OdpowiedzUsuń