Często już tak jest , że największymi samotnikami bywają ci , którzy kiedyś potrafili bezgranicznie zaufać innym .
Obudziłam się bo... no właśnie nie wiem sama czemu się obudziłam , ale o dziwo byłam wyspana i miałam świetny humor . Sonia jeszcze spala więc cicho prześlizgnęłam się do łazienki . Wzięłam prysznic , umyłam głowę i ubrałam się :
Nie suszyłam włosów bo na zewnątrz mimo wczesnej godziny ( 6:30 ) było gorąco . Śniadanie dzisiaj było zaplanowane na 9.00 a ja już bym coś zjadła więc poszłam do mojego nowego przyjaciela-automatu ze słodyczami i okropnymi napojami . Kupiłam sobie mojego ulubionego snickersa i zieloną herbatę w butelce .
Zjadłam i wypiłam to w ekspresowym tempie . Postanowiłam , że pójdę pozwiedzać nasz uroczy hotel .
Nie byłabym sobą gdyby nie zaciekawił mnie pewien niezwykle przystojny mężczyzna . Udawałam jednak obojętną i bez mrugnięcia okiem przeszłam obok .On uśmiechnął się pod nosem i również przeszedł obok nie odzywając się . Hm.. skądś go kojarzyłam , jednak nie wiedziałam skąd. Nie myśląc dłużej nad tym poszłam dalej . Za oknem rozciągał się widok pięknej plaży o nazwie Copacabana. Wpadłam -według mnie-na genialny pomysł . Nie mówiąc nic nikomu i bez telefonu poszłam na plażę.
-Cholera , że tez nie pomyślałam i nie wzięłam stroju -syknęłam sama do siebie .
Westchnęłam i usiadłam na jednym z leżaków . Już o tej porannej porze było pełno ludzi a co to będzie wieczorem .
-Przepraszam może drinka ? -zapytał niezwykle atrakcyjny kelner .
-Jasne ale nie mam portfela przy sobie -odpowiedziałam .
-Jeśli jest pani gościem naszego hotelu a ze specjalnej bransoletki , którą ma pani na sobie wnioskuję , że jest pani jednak gościem to drinki ma pani już w cenie pokoju -uśmiechnął się.
-Ooo- również się wyszczerzyłam -To w takim razie poproszę .
-Proszę bardzo - podął mi pęknie wyglądającego drinka :
Gdy spojrzałam na zegarek przeraziłam się bo była już 11:43 . Zajebiście, spóźniłam się na śniadanie , i w dodatku nikt nie wie gdzie jestem . No ale przyjemniej spędziłam miło czas rozmawiając z kelnerem . Szybko pobiegłam do hotelu . Gdy dotarłam do pokoju był pusty , zdziwiłam się . Spojrzałam na mój telefon 43 nieodebrane połączenia od Erika i Kevina ,79 od Marco , 20 od Sonii , i 102 od Matsa . No to będę miała przechlapane . Jajku , jejku !
-Nie no bez paniki .. Spokojnie Mia , oddychaj -mówiłam sama do siebie idąc do pokoju Marco i mojego brata.
Zapukałam . Otworzył mi trener !?
-Mia ! -krzyknął i mnie przytulił.
-Tak cześć trenerze , też się cieszę , że pana widzę -powiedziałam zdziwiona.
Chwilę po tym ,,dopadli" mnie Mats i Marco .
-Gdzie ty byłaś ! -krzyczał mój brat.
-Martwiliśmy się , że coś Ci się stało albo ktoś Cię porwał -wtórował mu Marco .
-Byłam na plaży -powiedziałam -Przepraszam , że Wam wszystkim nic nie powiedziałam , zapomniałam telefonu ..
-Na drugi raz zostaw chociaż jakąś karteczkę albo coś -westchnęła Sonia.
-Dobra , obiecuję -przytuliłam ich .
Po tych wszystkich kazaniach poszliśmy wspólnie tzn: Mats, Sonia, Marco i ja na obiad a potem na plażę .
Opalałam się spokojnie gdy nagle poczułam zimną wodę na moim brzuchu i o dziwo to nie byli chłopcy ani Sonia tylko MARIO !!!!
-Mario ! -syknęłam .
-Mia ! -zaśmiał się.
-Czego chcesz?
-No porozmawiać -wyszczerzył się.
-Rozmawialiśmy wczoraj -starałam się przybrać spokojny ton głosu .
-Nie skończyliśmy , bo poszłaś- usiadł obok mnie .
-Mario nie denerwuj mnie -wstałam z koca i ruszyłam przed siebie.
-Mia nie powiedziałaś mi wtedy tego ale ja się dowiedziałem .. to moja wina...to ,że poroniłaś -spojrzał mi w oczy a ja zamarłam .
Już zaczynałam normalnie funkcjonować po stracie dziecka a on musiał rozdrapać te rany.
-Mia .. proszę nie płacz - chciał mnie przytulić ale go odepchnęłam.
-Nie dotykaj mnie ! -krzyknęłam - Nie chcę więcej czuć twojego dotyku , nie chcę Cię słuchać i nigdy Ci nie wybaczę , że nasze dziecko nie żyje ! Masz racje to twoja wina .. gdybyś nie ty i ta twoja cała Ann-Katrin już ta kruszynka byłaby na świecie ! Ale nie ! Ty musiałeś tak strasznie mnie zranić, poniżyć , że przez to wszystko je straciłam ! Masz wielki tupet mówiąc mi o tym i mnie przepraszając ale ja Ci już nigdy tego nie wybaczę.. Nie potrafię tak tego zapomnieć .. Nigdy nie będzie już między nami przyjaźni , nie po tym wszystkim co przez Ciebie wycierpiałam ! -płakałam i cała się trzęsłam kiedy to mówiłam .
Już dawno podbiegli do nas Mats , Marco i Sonia ale bali się cokolwiek powiedzieć. Mario był w szoku po tym wszystkim co usłyszał , jednak nie było mi go żal . Zasłużył sobie na to co mu powiedziałam .
-Mała chodźmy do hotelu -Mats przytulił mnie mocno .
-Tak , to będzie najlepszy pomysł -powiedziała Sonia .
Niecałe dziesięć minut później siedziałam w łóżku , opatulona kocem , z kubkiem kawy .
-Jak się czujesz ?-zapytała fotografka.
-Źle.-odparłam zgodnie z prawdą .
-Nie przejmuj się tym.. -westchnęła i usiadła obok mnie.
-Najgorsze co mogłaś powiedzieć -zaśmiałam się
-Wybacz , jestem kiepska w pocieszaniu -puściła mi oczko .
-Zauważyłam -uśmiechnęłam się - Dobra leć na tą imprezę .
-Jaką imprezę ?-udawała , że nie wie o co mi chodzi .
-No na tą , na którą zaprosił Cię ten chłopak z plaży.
-Aa.. na tą imprezę ..Nie , nie pójdę .
-Czemu ?! -prawie krzyknęłam .
-Nie zostawię Cię samej -powiedziała jakby to była oczywista oczywistość .
-Sonia ! Wskakujesz w kieckę i lecisz tam ! Ja nie zostanę sama , pójdę do chłopaków albo zaproszę ich tu -wstałam z łózka i popchnęłam dziewczynę w kierunku łazienki .
-Uparta jesteś ! -Sonia zaczęła się śmiać.
- Tak osiągam swój cel.. Dobra szykuj się jeśli nie chcesz się spóźnić .
Kiedy panna Koch poszła na dziką balangę na plaży ja poszłam się wykąpać . Po kąpieli usiadłam przed laptopem i zaczęłam oglądać ,,Trzy metry nad niebem " oraz ,, Tylko Ciebie chcę " . I w taki oto sposób upłynął mi cały wieczór. Położyłam się jakoś o 2:12 bo bądź co bądź o 13 zaczynają się treningi . Nie spałam jednak tylko czekałam na moja współlokatorkę , która wróciła o 3 . Wzięła prysznic i rzuciła się na łóżko obok .
Zaśmiałam się cicho pod nosem i zamknęłam oczy . Nawet nie wiem kiedy ale usnęłam .
~♥~
-Marco! Marco wstawaj -krzyknął Mats i zrzucił mnie z łóżka .
-Co jest stary ?!-wstałem z podłogi
-Za 15 minut śniadanie -wyszczerzył się.
-Oo dziękuję za info -uśmiechnąłem się i poszedłem pod prysznic .
Szybko się ogarnąłem i razem z Hummelsem poszliśmy na stołówkę.
-Cześć Sonia -zaświergotał Hummi.
-Cześć Humusie ! -zaśmiała się i ja również.
-To nie jest śmiesznie - Mats strzelił focha na pięć minut.
-A gdzie Mia ? -zapytałem naszą panią fotograf.
-Nie wiem , obudziłam się to jej nie było , powiewnie już czeka na stołówce.
-Pewnie tak -powiedział mój przyjaciel , któremu już przeszło .
Weszliśmy na stołówkę , wybraliśmy sobie coś do jedzenia i usiedliśmy przy stoliku.
-Gdzie jest moja siostra ? -zapytał stoper BVB .
-No nie wiem , nigdzie jej nie widzę -powiedziałem rozglądając się po pomieszczeniu .
To wszystko robiło się dziwne , bo Mia nigdy się nie spóźniała , zawsze była przed czasem , a teraz nigdzie jej nie ma.
-Zadzwonię do niej - wyciągnąłem mój telefon i wybrałem numer Mii.
Nie odbierała , dzwoniłem chyba z 80 razy a ona nic . Po śniadaniu poszliśmy do Erika i Kevina zapytać się czy jej nie widzieli , tak jak się spodziewałem , nie widzieli .Akcja poszukiwawcza rozpoczęła się na dobre , każdy z naszej paczki do niej dzwonił ale ona nie odbierała . Sonia poszła zobaczyć czy nie ma jej w pokoju , ja przeszukałem hol i basen , Mats , Kevin i Erik resztę hotelu ale nigdzie jej nie było . Zrezygnowani poszliśmy do naszego pokoju . Po chwili przyszedł trener zapytać co się stało .
-Mia zaginęła -dramatyzował Hummels.
-Nie zaginęła tylko nikt nie wie gdzie jest , nie wzięła telefonu .-powiedziała jedyna dziewczyna w towarzystwie .
-A może ktoś ją porwał -zapiszczałem.
Wszyscy spojrzeli się na mnie z przerażeniem . Po chwili ktoś zapukał do naszego pokoju .
-Otworzę -powiedział zdenerwowany selekcjoner reprezentacji .
-Mia ! -usłyszeliśmy jego okrzyk
Kiedy daliśmy jej kazanie poszliśmy na przepyszny obiad ,a potem na plażę .
Z Matsem , Hummelsem , Humusem , Hummim , jak kto woli poszliśmy do wody , trochę popływać i powygłupiać się . Sonia rozmawiała z jakimś chłopakiem przy barze a Mia się opalała . Zobaczyłem , że podchodzi do niej Goetze .
-Hummi patrz -szturchnąłem przyjaciela.
-Co on do cholery od niej chce -wkurzył się .
-Chodź lepiej bo Mia jest wkurzona , pomożemy jej .
Wyszliśmy z wody i poszliśmy do Mii , po drodze zgarnęliśmy Sonie , która mogła się do czegoś przydać.
Gdy podeszliśmy do dziewczyny usłyszeliśmy koniec rozmowy .
-,,...ale ja Ci już nigdy tego nie wybaczę.. Nie potrafię tak tego zapomnieć .. Nigdy nie będzie już między nami przyjaźni , nie po tym wszystkim co przez Ciebie wycierpiałam ! "
Kiedy Mats i Sonia poszli z Mią do hotelu ja zostałem z Mario .Nie to , ze chciałem być wścibski ani wtrącać się w nie swoje spray ale Mia jest dla mnie bardzo ważna i nie pozwolę na to , żeby mój były przyjaciel ją krzywdził .
-Mario , zostaw ją w spokoju . Ona ma rację , za dużo razy ją raniłeś.
-Wiem ale .. ale ja nie mogę zapomnieć o niej . Byłem strasznie głupi ! -walnął pięścią w ścianę.
-Racja.. ale jeśli ona coś dla Ciebie jeszcze znaczy to zapomnij i pozwól jej być szczęśliwą - popatrzyłem mu w oczy .
- Nie mogę zapomnieć ! Nie potrafię ! Wiesz , że to moja wina ..- mówił mając łzy w oczach .-O czym mówisz ?
-O tym , że Mia poroniła ..to moja wina.
-Mario sam powiedz a tak nie było ? Nie pamiętasz co jej zrobiłeś , jak ją zraniłeś ?! -zapytałem.
-Pamiętam ! Kurwa pamiętam i to jest najgorsze .. Ale właściwie czemu ze mną rozmawiasz ?
-Robię to tylko dlatego , że kiedyś byłeś dla mnie jak brat ale zmieniłeś się ..
-Marco ..
-Mario daj jej spokój -powiedziałem i poszedłem w kierunku hotelu .
Gdy wszedłem do pokoju był tam już Mats .
-Marco gdzie byleś ? -zapytał .
-Przejść się -uśmiechnąłem się.
-Yhym..Zastanawiam się czy nie iść do Mii bo słyszałem jak Sonia gdzieś wychodzi .
-Wiesz , może lepiej niech twoja siostra pobędzie sama .
-Masz rację , niech przemyśli sobie wszystko i odpocznie .
-Idę pod prysznic .
Po prysznicu wróciłem do pokoju , włączyłem fifę i razem z moim współlokatorem graliśmy do 1 w nocy .O tej porze obaj byliśmy zmęczeni , a jutro trening więc postanowiliśmy iść spać. To był ciężki dzień , trzeba było porządnie się wyspać .
___________________________________________
Witam was moje kochane :*
I jak się podoba ? ;3
Dzisiaj trochę dłuży :) Teraz będę pisać jako Mia i Marco :)
CAŁUJĘ :* ;3
O jprdl ! :D
OdpowiedzUsuńKurcze teraz to nie lubię Mario ! Jak on mógł. . ugh !
Biedna Mia ;c tak mi jej szkoda ! ;(
Marco tak kochany ;D
Fajnie , że piszesz , że tak powiem w dwóch osobach :)
Pozdrawiam z nad morza ! :3
Hejciaa !! Przeczytałam wcześniej, ale dopiero teraz komentuje :*
OdpowiedzUsuńMario czego On w ogóle oczekuje od Mi ?! Skończony dupek. Popłakałam się, na prawdę jak dowiedziałam się, że poroniła ... :c Ale jest Marco, który chyba coś do naszej tu kobitki czuje ... takie moje przeczucia xd ♥
Czekam z niecierpliwością na następny :*
I czekam na rozdział z niecierpliwością na blogu o siatkówce xD
Buziaki kochana :***
Mario....Działasz mi na nerwy i jak się nie ogarniesz to przyrzekam, że zrobię z Ciebie kotlety mielone.
OdpowiedzUsuńLubię czytać z perspektywy obydwu stron ;)
Wpadaj do mnie na rozdział 1 o Hummelsie ♥ http://die-mannschaft-und-maja.blogspot.com/
Wow... Straciła dziecko... Biedna. Może to co teraz napiszę, niektórych z was zadziwi, ale żal mi... Mario. Wie, że to wszystko jego wina i musi z tym żyć. Oczywiście, na miejscu głównej bohaterki postąpiłabym podobnie. Gorąco zapraszam do mnie na rozdział numer 6, http://walcz99.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńJejuśku .. Mia biedna ..ale mi tez jest trochę szkoda Mario , widać , że ma do siebie żal .
OdpowiedzUsuńEhh no brak słów , rozdział cudowny <3 Czekam na nowy ! :D
Ehh no i co ja mam Ci tu kochana napisać ? :D
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny :*
Strasznie mi przykro z powodu Mii i dziecka ;c Mario zawinił i jestem na niego zła ale też troszenieńkę mi go szkoda ..
Całuję Kasia :*
Biedna ;c Jak on może tak rozdrapywać jej rany no kurde-,- Z mojego najlepszego piłkarza zrobiłaś zły charakter :* Ale jak się o nią martwili tyle nieodebranych połączeń hahah sporo :D Ale widać,że Mario żałuje no :* Zobaczymy co będzie dalej <3 Wiem jedno masz we mnie stałą czytelniczkę :* odkryłam twojego bloga przez przypadek i jestem z tego zadowolona :* Chcę cię zaprosić także do mnie http://przezprzypadekzmienilasmojezycie.blogspot.com/ http://marco-lena-story.blogspot.com/ mile widziane komentarze :3 Czekam na nn :D Buziaki <3
OdpowiedzUsuń