Nie stój w miejscu . Nie czekaj ,aż wszystko przyjdzie do Ciebie samo, tylko zrób krok do przodu .
Od naszego przyjazdu minęło trochę czasu . Chłopcy ciężko pracują na treningach i nie tylko , ale widać tego efekty . Wygrywają każdy mecz , dzięki czemu są coraz bliżej wielkiego finału . Ja również nie siedzę i nic nie robię , tylko ciężko pracuję . Co jakiś czas mijam tego przystojniaka , ostatnio powiedział mi nawet ,,cześć" i uśmiechnął się do mnie . Już wiem kto to był mianowicie Joel Veltman , holenderski piłkarz grający na pozycji środkowego obrońcy.
Marco i Mats jak to oni robią mi żarty , wygłupiają się ale zawsze są , tak samo jak Sonia.Pani fotograf stała mi się bardzo bliska . Nie mogę się doczekać przyjazdu mojej kochanej Ann , która musiała dopiąć wszystkie sprawy z weselem na ostatni guzik . Mario cały czas chodzi jakiś przygnębiony , nie idzie mu gra . Mam wrażenie , że to moja wina , może za dużo mu wtedy nagadałam. Mam straszne wyrzuty sumienia ale , nie wybaczę mu tego , że na nasze dziecko nie mogło pojawić się na tym świecie .
-Ślicznie grasz . - jejku ale on ma boski uśmiech .
-Wystraszyłeś mnie .
-Przepraszam , nie chciałem - podszedł do mnie.
-Jestem Joel .
- A ja Mia -uśmiechnęłam się do niego .
-Pracujesz w kadrze u Niemców , prawda ?
-Tak. A ty grasz u Holendrów ?
-Tak - oboje zaczęliśmy się śmiać.
-A co byś powiedziała na spacer po plaży ?
-Jestem za -wyszczerzyłam się .
Chodziliśmy po plaży , potem poszliśmy pozwiedzać a na koniec usiedliśmy w miłej , przytulnej kawiarence przy oceanie . Wcześniej oczywiście napisałam do Sonii , ze idę się przejść i nie wiem kiedy wrócę .
-Ubrudziłaś się - powiedział kiedy rozmawialiśmy i zajadaliśmy cisto .
-Gdzie ?
-Tu -pokazał palcem .
-Już ?
-Nie .. ehh daj - przybliżył się do mnie i wytarł palcem kącik moich ust , uśmiechnął się słodko i usiadł na swoje miejsce . - Idziemy jeszcze pospacerować ?Podobno plaża i ocean nocą wyglądają pięknie .
-Yhym -wstałam od stolika i podeszłam do niego .
Szliśmy sobie spokojnie gdy nagle on stanął .
-Znam Cię jeden dzień a mam wrażenie jakby to były lata -spojrzał mi w oczy . Jego twarz była coraz bliżej mojej ale oczywiście mój telefon musiał zadzwonić .
Spojrzałam na wyświetlacz : Blondyna ♥ nie no ja zabiję kiedyś Marco .
-Odbierz - powiedział Joel widząc moje wahanie .
-Przepraszam , może to ważne -uśmiechnęłam się do niego i odebrałam .
- Halo ?! -syknęłam.
-Cześć kwiatuszku , też się cieszę , że Cię słyszę -powiedział sarkastycznie.
-Taa.. No co się stało , że dzwonisz ?
-Chciałem się zapytać gdzie jesteś bo siedzimy sobie z chłopakami , gramy w gry i wszyscy się zastanawiają czy nie przyłączyłabyś się do nas .
- Nie mam czasu , jestem na spacerze .
- Na spacerze ? Z kim ? -zapytał a w tle zapanowała cisza , więc znaczyło to , że wszyscy podsłuchują .
-Z Joelem Veltmanem -uśmiechnęłam się do chłopaka stojącego obok , co on oczywiście odwzajemnił .
-Mia ?! - głos mojego brata - Mia wracaj słyszysz ?!
-Bo jak nie to co ?
-To przyjdę po Ciebie i zabiorę siłą ! Nie wolno Ci się zadawać z wrogiem !
-Hahah ! Z wrogiem , dobra .. Pa ! -zaśmiałam się , zakończyłam połączenie i wyciszyłam telefon.
-Czyżby chłopak ? -Joel poruszał zabawnie brwiami .
-Nie ! -wybuchnęłam śmiechem - nadopiekuńczy brat i przyjaciel .
-Rozumiem .. czyli , jesteś wolna . -ucieszył się.
-Tak . dokładnie tak .
-Więc jak zrobię coś to się nie obrazisz? -zapytał .
-Ale co ?
-To
- Wow -powiedziałam zdziwiona a on się tylko zaśmiał .
-To co wracamy ?
-Yhym .
Szliśmy sobie powili , bez pośpiechu gdy nagle , nie wiadomo skąd , dobra wiadomo skąd bo za krzaków wyskoczyli : MATS, MARCO , ERIK , KEVIN I ROMAN
-Ja pierdziele -syknęłam sama do siebie i odruchowo złapałam Jo za rękę .
Zdziwiłam się gdy on nie puścił mnie tylko mocniej złapał .
-Mia .. wracamy do hotelu -powiedział przez zęby mój braciszek .
-Ok , tylko się nie zgubcie bo będzie jazda -wyszczerzyłam się .
-Mia ! -powiedział nieco głośniej .
-Co !?
-Wracasz z nami !
-Bo jak nie to co ? Mats nie mam 6 lat tylko 22 !
-Zostawcie ją !- Jo przybliżył się do mnie jeszcze bardziej
-Ty się nie wtrącaj -powiedział Marco .
-Wiecie co ! Przeginacie ! -krzyknęłam i pociągnęłam Joela za sobą .
-Mia ! -Mats nas dogonił , dosłownie przerzucił mnie przez swoje ramie i zaczął iść do hotelu .
Jo protestował ale to nic nie dało bo za nami szła cała reszta i blokowała go .
Szarpałam się , krzyczałam ale to nic nie dało . Mój kochany braciszek postawił mnie dopiero w moim pokoju .
-Wyjdź stąd -powiedziałam bardzo spokojnie .
-Mia porozmawiajmy ..
-Powiedziałam wyjdź ! -krzyknęłam .
-Jak chcesz. Dobranoc -chciał coś jeszcze powiedzieć ale zrezygnował i wyszedł .
Na stoliku zobaczyłam karteczkę :
Ann poszła do łazienki a ja doszłam do wniosku , że jestem zmęczona i chce mi się spać .Jednak ten dzień był zbyt emocjonujący i nie mogłam usnąć , na dodatek chciało mi się strasznie pić więc wstałam i poszłam do mojego ulubionego automatu .
-To co wracamy ?
-Yhym .
Szliśmy sobie powili , bez pośpiechu gdy nagle , nie wiadomo skąd , dobra wiadomo skąd bo za krzaków wyskoczyli : MATS, MARCO , ERIK , KEVIN I ROMAN
-Ja pierdziele -syknęłam sama do siebie i odruchowo złapałam Jo za rękę .
Zdziwiłam się gdy on nie puścił mnie tylko mocniej złapał .
-Mia .. wracamy do hotelu -powiedział przez zęby mój braciszek .
-Ok , tylko się nie zgubcie bo będzie jazda -wyszczerzyłam się .
-Mia ! -powiedział nieco głośniej .
-Co !?
-Wracasz z nami !
-Bo jak nie to co ? Mats nie mam 6 lat tylko 22 !
-Zostawcie ją !- Jo przybliżył się do mnie jeszcze bardziej
-Ty się nie wtrącaj -powiedział Marco .
-Wiecie co ! Przeginacie ! -krzyknęłam i pociągnęłam Joela za sobą .
-Mia ! -Mats nas dogonił , dosłownie przerzucił mnie przez swoje ramie i zaczął iść do hotelu .
Jo protestował ale to nic nie dało bo za nami szła cała reszta i blokowała go .
Szarpałam się , krzyczałam ale to nic nie dało . Mój kochany braciszek postawił mnie dopiero w moim pokoju .
-Wyjdź stąd -powiedziałam bardzo spokojnie .
-Mia porozmawiajmy ..
-Powiedziałam wyjdź ! -krzyknęłam .
-Jak chcesz. Dobranoc -chciał coś jeszcze powiedzieć ale zrezygnował i wyszedł .
Na stoliku zobaczyłam karteczkę :
Mia !
Ja dzisiaj nie wracam na noc . Moja siostra przyjechała i jedziemy do jej domku .
Będę jutro <3
Kocham , buziaki :*
Sonia .
Uśmiechnęłam się sama do siebie bo mam wolny pokój i mogę spokojnie pobyć zła .
Usłyszałam pukanie do drzwi , byłam pewna , ze to któryś z chłopaków więc nie otwierałam.
-Nie chcę was widzieć debile ! -krzyknęłam gdy pukanie nie ustawało .
-Mnie też nie ? -do pokoju weszła Ann .
-Ann ! - wydarłam się i rzuciłam na przyjaciółkę .
-Mia ! Duuusisz -zaśmiała się .
-Teraz wiem czemu są 3 łóżka -popatrzyłam na mebel stojący obok okna
-No to taka mała niespodzianka od wujka.
-Masz może ochotę na snickersa ? -zapytałam pokazując batonika .
-Nie.. ale czemu nie chcesz widzieć tych debili ?
-Ahh daj spokój ! - machnęłam ręką i rzuciłam się na łózko .
-No powiedz bo jak widziałam Marco i Matsa to byli nieźle nabuzowani .- usiadła obok mnie .
-No dobra- zaczęłam opowiadać jej co i jak .
-Ołł .. no to będą ciche dni ? - zapytała gdy skończyłam .
-Tak -westchnęłam - Idę pod pod prysznic .
Gdy wróciłam Ann stała na balkonie i rozmawiała z Marco więc ja korzystając z okazji napisałam do Joela .
Do:Jo ;3
Strasznie Cię przepraszam za dzisiejszą akcję .. Nie wiem co mam powiedzieć , strasznie mi wstyd ;C
Po chwili otrzymałam odpowiedź .
Od:Jo ;3
Mia daj spokój ;3 mam nadzieję , że się jeszcze spotkamy ;)
Tęsknię , dobranoc ;*
Nie wiedziałam co mam odpisać więc nie odpisałam nic .
-No powiedz bo jak widziałam Marco i Matsa to byli nieźle nabuzowani .- usiadła obok mnie .
-No dobra- zaczęłam opowiadać jej co i jak .
-Ołł .. no to będą ciche dni ? - zapytała gdy skończyłam .
-Tak -westchnęłam - Idę pod pod prysznic .
Gdy wróciłam Ann stała na balkonie i rozmawiała z Marco więc ja korzystając z okazji napisałam do Joela .
Do:Jo ;3
Strasznie Cię przepraszam za dzisiejszą akcję .. Nie wiem co mam powiedzieć , strasznie mi wstyd ;C
Po chwili otrzymałam odpowiedź .
Od:Jo ;3
Mia daj spokój ;3 mam nadzieję , że się jeszcze spotkamy ;)
Tęsknię , dobranoc ;*
Nie wiedziałam co mam odpisać więc nie odpisałam nic .
Ann poszła do łazienki a ja doszłam do wniosku , że jestem zmęczona i chce mi się spać .Jednak ten dzień był zbyt emocjonujący i nie mogłam usnąć , na dodatek chciało mi się strasznie pić więc wstałam i poszłam do mojego ulubionego automatu .
Gdy kupiłam sobie wodę i już chciałam wracać nagle zakręciło mi się w głowie , zrobiło ciemno przed oczami i czułam straszne gorąco . To już któryś raz w tym tygodniu . Myślałam , że jak usiądę to mi przejdzie jednak to nie miało miejsca poczułam się jeszcze gorzej .
Wstałam , potem nic nie pamiętam.
__________________________________________
Przepraszam za to coś ale dodaję bo i tak moje kochane już długo czekacie . Przepraszam :3
Buziaki dla mojej kochanej Klaudii K. <3
jakie opiekuńczy Mats, nawet trocbę za bardzo :) ale wierze, że wszystko się ułoży, rozumiem trochę chłopaków, że zadaje się z wrogiem, bo ja za Holendrami mówiąc delikatnie nie przepadam, ale w opowiadaniu mi to nie przeszkadza. Nie pokoji mnie jednak sytuacja pod automatem. Co sie stało? Mia jest chora? Mam nadzieję, że to tylko zmęczenie albo coś w tym stylu, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁooo xd Się porobiło Mats jest zdecydowanie nadopiekuńczy , przesadza :)
OdpowiedzUsuńMarco taki słodziak on chyba jest zazdrosny :3
Mam nadzieję , że z Mią wszystko dobrze :D
Kocham i czekam na nowy ;)
Nadrobiłam wszystko <3
OdpowiedzUsuńBlog jest wspaniały Masz wielki talent dziewczyno , piszesz genialnie , czyta się super ;3
CO DO ROZDZIAŁU :
Mats , Marco i inni chłopcy według mnie robią słusznie mówiąc Mii , że Jo to nie chłopak dla niej . Myślę , że ten typek ma coś za skorą i , że skrzywdzi ją .
Mam nadzieję , że Mia nie jest chora ani nic z tych rzeczy ;)
Całuję i czekam na nowy :D
Nadrobiłam ;3
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu przypadkiem bo szukałam czegoś fajnego do poczytania i to znalazłam ;*
Już tutaj zostaję :D
Czekam nn ;*
Mats kotek....ZDECYDOWANIE PRZESADZIŁEŚ!
OdpowiedzUsuńNo chyba bym ich ubiła.
Ten cały Jo mi się nie podoba...Wyczuwam kłopoty
Wpadaj na mojego drugiego bloga teach-me-how-to-fly.blogspot.com
Boże ten Jo taki jakiś podejrzany się wydaje ! :O
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co będzie dalej ! :D
Czekam z niecierpliwością !.
Zapraszam dlugi-sen-diany.blogspot.com
Pozdrawiam. <3 ;*
HaHa ! :* Jo to jakiś taki fiu, fiu się wydaje :D Podejrzane - muszę to sprawdzić ! :D No cholera jasna oczywiście o znakomitym czasie musi zadzwonić Reus, bo jakby inaczej było gdyby zadzwonił po :D No i cholera Mats ! Ona jest dorosła, wie co robi ( chyba xd ) więc daj dziewczynie trochę prywatności. Znajdź se chłopie dziewczynę i tam ją sprawdzaj ! <3
OdpowiedzUsuńRozdział genialny :3
Czekam na nexta ^^
Ja też całuję, ściskam i miętoszę - Twój tekścik xD Kocham go ♥
Buziaki :***