Zanim zmarnujesz czas dając komuś druga szansę , rozejrzyj się czy nie ma obok Ciebie kogoś , kto wciąż czeka na swoja pierwszą .
[Marco]
Byłem na maksa wkurzony na Mię , czy ona nie wie jak Joel potraktował Matsa?! To przez niego Stella odeszła od Hummiego . Nie wiem co one wszystkie w nim widzą . Piłkarz ?! My też jesteśmy piłkarzami i co z tego ? Nie no nie mam pojęcia !
Siedzieliśmy z Matsem w naszym pokoju gdy nagle , bez pukania wpadła zdenerwowana Ann.
-Co się stało !? – poderwałem się z łóżka .
-Mia straciła przytomność , Mario ją znalazł i wezwał pomoc .
-Gdzie ona teraz jest ? –zapytał wystraszony Mats .
-W pokoju , lekarz jest u niej . Podłączył jej kroplówkę , mówi , że jest odwodniona i bardzo osłabiona ale dowiemy się dopiero jak zrobią jej badania .
-Dlaczego w pokoju a nie w szpitalu ? ! –zapytałem zdezorientowany .
-Bo tak było o wiele szybciej , Mario nie myślał wtedy .
-Chodźmy tam .
Poszliśmy do pokoju dziewczyn . Mia leżała w łóżku , wyglądała jak ściana , cała blada.
-Mia co Ci siostrzyczko ?
-Nic , to ze zmęczenia- uśmiechnęła się - Możecie być spokojni zwłaszcza że już jutro wielki finał .
-Mia ty jesteś ważniejsza niż finał -przytuliłem ją .
-Dziękuję -w jej oczach zobaczyłem łzy .
-Ej malutka tylko nie płacz .
-Wiem , wiem.. Ehh.
-Dzieciaki wyjdźcie chciałbym pogadać z nią sam na sam - powiedział lekarz .
-Skoro musimy to ok . - tak jak poprosił Thomas tak zrobiliśmy.
Po niecałych piętnastu minutach znowu mogliśmy wejść do pokoju dziewczyn . Jednak Mia spała więc postanowiliśmy z Hummusem iść do nas . Ann była zmęczona po podroży więc została już z brunetką . Mario jak on to powiedział "nie chciał przeszkadzać " i również poszedł do swojego pokoju .
Chciał czy nie chciał musieliśmy się porządnie wyspać bo przecież jutro wielki finał . Mam nadzieję , że wszystko pójdzie po naszej myśli i zostaniemy mistrzami .
[ Mia ]
~ dwa tygodnie później ~
No i jesteśmy mistrzami świata ! Chłopcy po ciężkiej walce z Argentyną wygrali i to dzięki Marco i Mario . Ten pierwszy dostał świetna piłkę od Schweinsteigera bezbłędne podanie do Mario i gol ! Emocji było niemiara . Wszyscy wpadliśmy w taką euforię , że nikt nie zauważył jak Marco, tak właśnie Marco mnie pocałował . Byłam w niemałym szoku ale doszłam do wniosku , ze to był przyjacielski buziak ze szczęścia . Nawet pogodziłam się z Mario , bo doszłam do kolejnego wniosku ,że nie ma sensu cały czas się kłócić , to co było kiedyś- było kiedyś i pora o tym zapomnieć , trzeba żyć przyszłością .
Z moim zdrowiem nie jest za ciekawie . Pan Thomas kazał mi zwrócić uwagę na serce , które dla niego wydało się bardzo niepokojące tak więc po namowach Mario jestem w Monachium gdzie dzisiaj mam wizytę u lekarza. Wszyscy w Dortmundzie myślą , że pojechałam na szkolenie w ramach studiów .
Tak więc siedziałam w poczekalni przed gabinetem z numerem 211 . Bałam się cholernie ale nie okazywałam tego po sobie .Obok mnie stał Mario . Czuję się jeszcze trochę dziwnie w jego obecności ale cieszę się , że wszystko sobie wyjaśniliśmy i możemy się spokojnie przyjaźnić .
-Pani Mia Hummels –z gabinetu wyszedł najlepszy lekarz w Monachium .
-To ja – powiedziałam wstając z krzesła.
-Proszę za mną –uśmiechnął się
Weszłam do gabinetu .
-Niech pani usiądzie –wskazał krzesło naprzeciw siebie .
-Dziękuję –powiedziałam siląc się na normalny ton głosu .
-Proszę się na zapas nie denerwować. Zrobimy pani wszystkie wyniki , podstawowe badania i wtedy będziemy się mogli denerwować albo nie .
-Rozumiem –uśmiechnęłam się a raczej spróbowałam się uśmiechnąć .
-To może najpierw pani opowie mi o tych zawrotach głowy , dusznościach i omdleniach bo z tego co wiem takowe miały miejsce.
-Tak .
Gdy już wszystko mu powiedziałam czułam się dziwnie inaczej , jakbym straciła jakiś wielki ciężar .
-Rozumiem..Hmm.. W takim razie zostanie pani na oddziale , tak jak mówiłem zrobimy wszystkie badania i wyniki .Od razu pani mówię , że nie pytam o zgodę tylko informuję , że pani zostaje .
-No skoro trzeba to dobrze –westchnęłam .
Wyszłam z gabinetu , Mario na mój widok poderwał się z krzesła.
-I co ?
-Muszę tutaj zostać – burknęłam.
-Tak myślałem , to ja pojadę do mnie po twoje rzeczy .. mam do kogoś zadzwonić ?
-T..nie , nie dzwoń do nikogo . Nie chcę ich martwić ..powiedziałam , że jadę na szkolenie . Niech to zostanie między nami Mario .
-Jak wolisz –uśmiechnął się .
-Dziękuję –przytuliłam go .
-Dziecko kochane zapraszam na wózek –podeszła do nas starsza pielęgniarka .
-Ale po co na wózek? Chodzić mogę ..
- Takie niestety są procedury kochanieńka , no siadaj . Zawiozę Cię złotko do sali a narzeczony w tym czasie pojedzie po rzeczy.
Zaśmiałam się i spojrzałam na zdezorientowanego Mario .
W czasie gdy chłopak pojechał po rzeczy zdążyłam się zaprzyjaźnić z panią Helgą. Okazała się być bardzo sympatyczna i pomocna .
Po godzinie wrócił Mario z najpotrzebniejszymi rzeczami więc jak nakazała mi pani Helga przebrałam się w coś luźniejszego .
To w sumie nie bł szpital tylko klinika i sale wyglądały jak pokoje więc można się było przyzwyczaić .
-Mia potrzebujesz jeszcze czegoś ?- zapytał Mario siadając obok mnie na łóżku .
-Nie wszystko mam , jak coś to będę dzwonić .. No leć już bo na trening się spóźnisz.
-O faktycznie , kurde lecę . Paa ! -przelotnie cmoknął mnie w policzek i już go nie było .
Zaśmiałam się pod nosem i sprawdziłam pocztę bo tu takie luksusy , że nawet jest Wi-Fi albo jak to mówi moja kochana Ann "wajfi" albo Mats "wajfacz".
Moją uwagę przyciągnął jeden z artykułów na mojej ulubionej plotkarskiej stronie.
Joel Veltman holenderski piłkarz grający na pozycji środkowego obrońcy został przyłapany ze swoja dziewczyną Stellą na romantycznej kolacji we dwoje . Jak udało nam się podejrzeć piłkarz oświadczył się niemieckiej projektantce mody a ona się zgodziła . Niecałe dwa lata temu dziewczyna widywana była z Matsem Hummelsem . Ale cóż miłość wygasła . Tym zakochanym życzymy dużo szczęścia i wytrwałości , a zwłaszcza , że spodziewają się potomka .
Gdy to przeczytałam wybuchnęłam śmiechem . No bo jak mogłam być tak naiwna , przecież pamiętałam Stellę i to co się stało ale myślałam , że on już z nią nie jest no ale najwyraźniej się myliłam .Jo jest skończonym sukinsynem , nic na to nie poradzę .
Była dopiero 16:34 więc postanowiłam się przejść bo pogoda była piękna ,obok był park należący do kliniki dzięki czemu pacjenci mogli spokojnie spacerować . Pochodziłam chwilę i poczułam znowu te gorąco i zawroty głowy . Szybko usiadłam na ławkę i czekałam aż mi przejdzie . Nagle usłyszałam męski głos .
-Ty jesteś Mia ? Jestem Leon od dzisiaj będę twoim opiekunem . Wiem jak to brzmi ale nic na to nie poradzę . Ej źle się czujesz ?
-Trochę mi się kręci w głowie ale to nic - spojrzałam się na chłopaka . Jejkuu! Ale on przystojny. Dobra stop Mia , pewnie jest zajęty a ty cholero przyjechałaś tu sprawdzić swoje serce w inny sposób niż zakochać się .
-Chodź do twojego pokoju lepiej , zaraz masz badania .
-No dobrze -wstałam z ławki i gdyby nie chłopak zaliczyłabym przytulasa z trawą .
-Ohoho poczekaj lepiej skoczę po wózek -nawet się nie obejrzałam a on wrócił .
-Jejku nie wiem co ze mną ale mam nadzieję , że się niedługo dowiem -mruknęłam gdy już siedziałam na wózku .
-Spoko , będzie dobrze - poklepał mnie po ramieniu .
-Taa.. dzięki -westchnęłam .
-Proszę bardzo , zawsze wszędzie służę radą -zaśmiał się .
Pół godziny później robili mi wszystkie badania, nie powiem , nie które nie były przyjemne . Najgorsze było to jak pani Helga musiała mi założyć wenflon . Ja się panicznie boję igieł !
-Pani Mio teraz proszę leżeć .. Leon pilnuj naszej pacjentki - pan Schultz ( mój doktor) jak zawsze dowcipny .
-Sie wie szefie!
-Czym się zajmujesz ? -usłyszałam w pewnym momencie pytanie chłopaka.
-Ja..ja studiuje fizjoterapie , ostatni rok bo zaczęłam szybciej , wiesz mózg geniusza-zaśmiałam się a on ze mną - A ty ?
-Ja jestem wojskowym lekarzem ale po ostatniej misji , że tak powiem mam wakacje a w domu się nudzę to jestem tu wolontariuszem .
-Uu nieźle - uśmiechnęłam się.
-Taa te moje szlachetne serce -no i znowu oboje się śmiejemy.
Gadaliśmy do późna ,potem Leo kazał mi iść spać i sam poszedł do siebie . Wolontariusze jak się dowiedziałam mieszkali obok parku w budynku specjalnie dla nich przeznaczonych więc miał bardzo blisko .
Byłam wykończona tym dniem więc bez narzekań usnęłam .
______________________________________________________
Kochane moje <3 Wybaczcie mi tą długa nieobecność ale opuściła mnie wena i nie miaalm internetu xD
Ten rozdział jest dla WAS WSZYSTKICH <3
Kocham Was :* Buuuziaki :*
Siedzieliśmy z Matsem w naszym pokoju gdy nagle , bez pukania wpadła zdenerwowana Ann.
-Co się stało !? – poderwałem się z łóżka .
-Mia straciła przytomność , Mario ją znalazł i wezwał pomoc .
-Gdzie ona teraz jest ? –zapytał wystraszony Mats .
-W pokoju , lekarz jest u niej . Podłączył jej kroplówkę , mówi , że jest odwodniona i bardzo osłabiona ale dowiemy się dopiero jak zrobią jej badania .
-Dlaczego w pokoju a nie w szpitalu ? ! –zapytałem zdezorientowany .
-Bo tak było o wiele szybciej , Mario nie myślał wtedy .
-Chodźmy tam .
Poszliśmy do pokoju dziewczyn . Mia leżała w łóżku , wyglądała jak ściana , cała blada.
-Mia co Ci siostrzyczko ?
-Nic , to ze zmęczenia- uśmiechnęła się - Możecie być spokojni zwłaszcza że już jutro wielki finał .
-Mia ty jesteś ważniejsza niż finał -przytuliłem ją .
-Dziękuję -w jej oczach zobaczyłem łzy .
-Ej malutka tylko nie płacz .
-Wiem , wiem.. Ehh.
-Dzieciaki wyjdźcie chciałbym pogadać z nią sam na sam - powiedział lekarz .
-Skoro musimy to ok . - tak jak poprosił Thomas tak zrobiliśmy.
Po niecałych piętnastu minutach znowu mogliśmy wejść do pokoju dziewczyn . Jednak Mia spała więc postanowiliśmy z Hummusem iść do nas . Ann była zmęczona po podroży więc została już z brunetką . Mario jak on to powiedział "nie chciał przeszkadzać " i również poszedł do swojego pokoju .
Chciał czy nie chciał musieliśmy się porządnie wyspać bo przecież jutro wielki finał . Mam nadzieję , że wszystko pójdzie po naszej myśli i zostaniemy mistrzami .
[ Mia ]
~ dwa tygodnie później ~
No i jesteśmy mistrzami świata ! Chłopcy po ciężkiej walce z Argentyną wygrali i to dzięki Marco i Mario . Ten pierwszy dostał świetna piłkę od Schweinsteigera bezbłędne podanie do Mario i gol ! Emocji było niemiara . Wszyscy wpadliśmy w taką euforię , że nikt nie zauważył jak Marco, tak właśnie Marco mnie pocałował . Byłam w niemałym szoku ale doszłam do wniosku , ze to był przyjacielski buziak ze szczęścia . Nawet pogodziłam się z Mario , bo doszłam do kolejnego wniosku ,że nie ma sensu cały czas się kłócić , to co było kiedyś- było kiedyś i pora o tym zapomnieć , trzeba żyć przyszłością .
Z moim zdrowiem nie jest za ciekawie . Pan Thomas kazał mi zwrócić uwagę na serce , które dla niego wydało się bardzo niepokojące tak więc po namowach Mario jestem w Monachium gdzie dzisiaj mam wizytę u lekarza. Wszyscy w Dortmundzie myślą , że pojechałam na szkolenie w ramach studiów .
Tak więc siedziałam w poczekalni przed gabinetem z numerem 211 . Bałam się cholernie ale nie okazywałam tego po sobie .Obok mnie stał Mario . Czuję się jeszcze trochę dziwnie w jego obecności ale cieszę się , że wszystko sobie wyjaśniliśmy i możemy się spokojnie przyjaźnić .
-Pani Mia Hummels –z gabinetu wyszedł najlepszy lekarz w Monachium .
-To ja – powiedziałam wstając z krzesła.
-Proszę za mną –uśmiechnął się
Weszłam do gabinetu .
-Niech pani usiądzie –wskazał krzesło naprzeciw siebie .
-Dziękuję –powiedziałam siląc się na normalny ton głosu .
-Proszę się na zapas nie denerwować. Zrobimy pani wszystkie wyniki , podstawowe badania i wtedy będziemy się mogli denerwować albo nie .
-Rozumiem –uśmiechnęłam się a raczej spróbowałam się uśmiechnąć .
-To może najpierw pani opowie mi o tych zawrotach głowy , dusznościach i omdleniach bo z tego co wiem takowe miały miejsce.
-Tak .
Gdy już wszystko mu powiedziałam czułam się dziwnie inaczej , jakbym straciła jakiś wielki ciężar .
-Rozumiem..Hmm.. W takim razie zostanie pani na oddziale , tak jak mówiłem zrobimy wszystkie badania i wyniki .Od razu pani mówię , że nie pytam o zgodę tylko informuję , że pani zostaje .
-No skoro trzeba to dobrze –westchnęłam .
Wyszłam z gabinetu , Mario na mój widok poderwał się z krzesła.
-I co ?
-Muszę tutaj zostać – burknęłam.
-Tak myślałem , to ja pojadę do mnie po twoje rzeczy .. mam do kogoś zadzwonić ?
-T..nie , nie dzwoń do nikogo . Nie chcę ich martwić ..powiedziałam , że jadę na szkolenie . Niech to zostanie między nami Mario .
-Jak wolisz –uśmiechnął się .
-Dziękuję –przytuliłam go .
-Dziecko kochane zapraszam na wózek –podeszła do nas starsza pielęgniarka .
-Ale po co na wózek? Chodzić mogę ..
- Takie niestety są procedury kochanieńka , no siadaj . Zawiozę Cię złotko do sali a narzeczony w tym czasie pojedzie po rzeczy.
Zaśmiałam się i spojrzałam na zdezorientowanego Mario .
W czasie gdy chłopak pojechał po rzeczy zdążyłam się zaprzyjaźnić z panią Helgą. Okazała się być bardzo sympatyczna i pomocna .
Po godzinie wrócił Mario z najpotrzebniejszymi rzeczami więc jak nakazała mi pani Helga przebrałam się w coś luźniejszego .
To w sumie nie bł szpital tylko klinika i sale wyglądały jak pokoje więc można się było przyzwyczaić .
Wszystko sprawiało wrażenie jakby się było w jakimś hotelu no dobra nie wszystko wyjątkiem były łózka na kółkach , pikające w innych salach maszyny , i inne tego typu sprawy .
-Mia potrzebujesz jeszcze czegoś ?- zapytał Mario siadając obok mnie na łóżku .
-Nie wszystko mam , jak coś to będę dzwonić .. No leć już bo na trening się spóźnisz.
-O faktycznie , kurde lecę . Paa ! -przelotnie cmoknął mnie w policzek i już go nie było .
Zaśmiałam się pod nosem i sprawdziłam pocztę bo tu takie luksusy , że nawet jest Wi-Fi albo jak to mówi moja kochana Ann "wajfi" albo Mats "wajfacz".
Moją uwagę przyciągnął jeden z artykułów na mojej ulubionej plotkarskiej stronie.
Joel Veltman holenderski piłkarz grający na pozycji środkowego obrońcy został przyłapany ze swoja dziewczyną Stellą na romantycznej kolacji we dwoje . Jak udało nam się podejrzeć piłkarz oświadczył się niemieckiej projektantce mody a ona się zgodziła . Niecałe dwa lata temu dziewczyna widywana była z Matsem Hummelsem . Ale cóż miłość wygasła . Tym zakochanym życzymy dużo szczęścia i wytrwałości , a zwłaszcza , że spodziewają się potomka .
Gdy to przeczytałam wybuchnęłam śmiechem . No bo jak mogłam być tak naiwna , przecież pamiętałam Stellę i to co się stało ale myślałam , że on już z nią nie jest no ale najwyraźniej się myliłam .Jo jest skończonym sukinsynem , nic na to nie poradzę .
Była dopiero 16:34 więc postanowiłam się przejść bo pogoda była piękna ,obok był park należący do kliniki dzięki czemu pacjenci mogli spokojnie spacerować . Pochodziłam chwilę i poczułam znowu te gorąco i zawroty głowy . Szybko usiadłam na ławkę i czekałam aż mi przejdzie . Nagle usłyszałam męski głos .
-Ty jesteś Mia ? Jestem Leon od dzisiaj będę twoim opiekunem . Wiem jak to brzmi ale nic na to nie poradzę . Ej źle się czujesz ?
-Trochę mi się kręci w głowie ale to nic - spojrzałam się na chłopaka . Jejkuu! Ale on przystojny. Dobra stop Mia , pewnie jest zajęty a ty cholero przyjechałaś tu sprawdzić swoje serce w inny sposób niż zakochać się .
-Chodź do twojego pokoju lepiej , zaraz masz badania .
-No dobrze -wstałam z ławki i gdyby nie chłopak zaliczyłabym przytulasa z trawą .
-Ohoho poczekaj lepiej skoczę po wózek -nawet się nie obejrzałam a on wrócił .
-Jejku nie wiem co ze mną ale mam nadzieję , że się niedługo dowiem -mruknęłam gdy już siedziałam na wózku .
-Spoko , będzie dobrze - poklepał mnie po ramieniu .
-Taa.. dzięki -westchnęłam .
-Proszę bardzo , zawsze wszędzie służę radą -zaśmiał się .
Pół godziny później robili mi wszystkie badania, nie powiem , nie które nie były przyjemne . Najgorsze było to jak pani Helga musiała mi założyć wenflon . Ja się panicznie boję igieł !
-Pani Mio teraz proszę leżeć .. Leon pilnuj naszej pacjentki - pan Schultz ( mój doktor) jak zawsze dowcipny .
-Sie wie szefie!
-Czym się zajmujesz ? -usłyszałam w pewnym momencie pytanie chłopaka.
-Ja..ja studiuje fizjoterapie , ostatni rok bo zaczęłam szybciej , wiesz mózg geniusza-zaśmiałam się a on ze mną - A ty ?
-Ja jestem wojskowym lekarzem ale po ostatniej misji , że tak powiem mam wakacje a w domu się nudzę to jestem tu wolontariuszem .
-Uu nieźle - uśmiechnęłam się.
-Taa te moje szlachetne serce -no i znowu oboje się śmiejemy.
Gadaliśmy do późna ,potem Leo kazał mi iść spać i sam poszedł do siebie . Wolontariusze jak się dowiedziałam mieszkali obok parku w budynku specjalnie dla nich przeznaczonych więc miał bardzo blisko .
Byłam wykończona tym dniem więc bez narzekań usnęłam .
______________________________________________________
Kochane moje <3 Wybaczcie mi tą długa nieobecność ale opuściła mnie wena i nie miaalm internetu xD
Ten rozdział jest dla WAS WSZYSTKICH <3
Kocham Was :* Buuuziaki :*
I ty kochana mówisz , że opuściła Cię wena haha dobre <3
OdpowiedzUsuńRozdział mega :)
Czyżby Marco coś tego ? Hmm zobaczymy , zobaczymy ;)
Fajnie , że Mia pogodziła się z Mario :D
Trochę mnie martwi ,jej stan zdrowia ;/
Mam nadzieję , ze będzie ok :D
Buziaki :*
Popieram Zosię ! :D
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga :* Już czekam na nowy ;)
UhuHuHuH <3 Marcoo kocuuurze hahah ! :D
OdpowiedzUsuńNie no czy między nimi coś będzie ? :)
Ten Joel to od początku taki jakiś figo fago mi się wydawał no i co miałam rację ! :D Myślałam , ze Mia wtedy wybuchnie płaczem a ona zaczęła się śmiać nie no xd
Już lubię Leo ! :D Wydaję się być spoko a jeszcze wojskowy mrr.. Mam słabość do wojskowych ahah :D DObrze , ze pogodziła się z Mario i , ze nie drą już kotów :D CO ja ma z tymi kotami haha ? :D
Oby z Mią wszystko było ok :D
Buziaki :*
już lubię Leona :) cieszę się, pogodziła się z Mario :p i dobrze że zdecydowała się na badania, ale myśle, że prędzej czy późniek wyda się gdzie była i wtedy będzie musiała się tłumaczyć... liczę, że to nic groźnego i będzie zdrowa :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUu Leo jaki Ty piękny Kocie ! :D
OdpowiedzUsuńHaHa !!
Opiekuńczy brat numer jeden ! Ten nasz Hummels :D Ej, co Ty kombinujesz Julitko ? :** Tylko mi ją ukatrupij :D
Marco ... coś mi się wydaje, że zabujał się :D <3
Ciekawa jestem co dalej z tym Leo, jakiś taki się wydaje :D
Czekam na kolejny :D
Buziaki :****
REKLAMA:
OdpowiedzUsuńhttp://miloscodmienna.blogspot.com/ <---- BORUSSIA
http://pomyslomnieczasem.blogspot.com/ <----- SIATKÓWKA
Pozdrawiam Julka, świetny blog <3
<3 !
Usuń